Witajcie! Jak wam minął dzień ? Jak wrażenia po zakończeniu roku?
z Gabi ♥
10 miesięcy sprawdzianów, kartkówek, zadań, projektów, poprawek, odpowiedzi, wycieczek, warsztatów i
innych dupereli związanych ze szkołą minęło błyskawicznie. Zanim zdążyłam się obejrzeć o godzinie 8 zaczęło się uroczyste wręczenie nagród i wyróżnień,
o 9.30 część artystyczna, o 10 już roznosiliśmy podarunki dla
nauczycieli a o 10.30 było już po wszystkim i razem z Lizabellie i Moniką szłyśmy na herbatkę do Agi.
Pierwsza klasa LO za mną i śmiało mogę przyznać, że nie było aż tak źle jak to sobie na początku wyobrażałam (ok, pierwsza klasa za mną, ale to również rok bliżej do matury >.<). Na początku trochę ciężko było się przystosować do nowych nauczycieli, do ich sposobu nauczania i oceniania i trafiania w klucz odpowiedzi, ale z miesiąca na miesiąc było to coraz łatwiejsze i stało się normą. Mam nadzieję, że druga klasa będzie przyjemniejsza a nauczyciele ciut spuszczą z tonu i nie będą nas tak męczyć :P
Zuzia, Gabi, Martyna, Ania
Monika, Lizabellie, Aga
Pogoda ostatnio coś jest bardzo kapryśna i wielkie upały przeszły w burze. Wczoraj popołudniu po niemal tygodniu deszczy, wiatrów i okropnego zimna zrobiło się przyjemnie ciepło, na tyle przyjemnie, że wybrałam się z mamą na małą przejażdżkę rowerową. Ok, nie taką małą, bo zrobiłyśmy 22,5 hm ^^
Krótka przerwa w Mc, na czekoladowe shakei, mniam ^^
Po drodze spotkałam kilku znajomych, lecz chyba najlepsza była reakcja Zuziaka, która na mój widok wybuchnęła gromkim śmiechem - nie oszukując się przyznam, że nie należę do grona osób które chętnie wskakują na rower i śmigają tak daleko od domu bo ... tak! Razem z Zuzanną zbierałyśmy się prawie cały maj, żeby jeździć do szkoły na rowerze, ale zawsze było 'coś' co stało nam (mnie) na przeszkodzie :D W efekcie nie pojechałyśmy ani razu, co Zuzia subtelnie mi wypomina przy każdej możliwej okazji.
Cudowny zachód słońca - jeden z plusów wczorajszej wycieczki :)
Życzę wszystkim udanych i niezapomnianych wakacji!
Jak obiecałam, tak piszę o ostatnich warsztatach ;)
Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach.
Jak już wcześniej wspominałam, jakiś czas temu nasza szkolna grupa teatralna 'metrampaż' dostała
zaproszenie od śląskiego wojewody na warsztaty artystyczne, które odbyły się w sobotę. Jak się okazało na miejscu zajęcia był połączone z debatą pt: "Głos profilaktyki" i projekcjami filmów profilaktycznych, a wszystko to zebrane w kupę nazywa się 'Wojewódzka Noc Profilaktyki'.
Program został podzielony na trzy panele, trzy przerwy, część artystyczną i dwie przemowy (jedną wygłosili policjanci wydziałów ruchu drogowego i prewencji, a drugą śląski wojewoda, śląski komendant wojewódzki policji i śląski kurator oświaty).
Kolega Jakub zgłoszony na ochotnika do scenki lalkowej przez pomocne koleżanki z klasy :)
koszulka - H&M, spodenki - Reserved,DIY
Pierwszy panel obejmował zajęcia z dykcji, emisji i ekspresji słowa na
scenie i prowadziła je pani Ewa Reymann ze Śląskiego Teatru Lalki i
Aktora Ateneum w Katowicach. Drugim był wykład profilaktyczny pt:
"Profilaktyka a Ty", a trzeci to zajęcia z reżyserii występu scenicznego
prowadzone przez pana Adama Kwapisz z Teatru Dzieci Zagłębia w
Będzinie (te zajęcia był zdecydowanie najciekawsze i najbardziej mi się podobały :)). Nie była to forma warsztatów gdzie biegaliśmy bo scenie,
udawaliśmy jakieś przedmioty czy ćwiczyliśmy różne techniki oddychania,
tylko siedzieliśmy i słuchaliśmy wykładów. Nikt się również nie rwał na
ochotnika kiedy pani Ewa chciała coś zademonstrować, raczej uczynne koleżanki wypychały kolegów do demonstracji ;)
Zajęcia trwały od godziny 13 do 19.30, nasza grupa jednak odpuściła sobie drugą projekcje filmów profilaktycznych i kolejną debatę i trochę po 19 wracaliśmy już do domu.
Po warsztatach razem z Natalką, Anią i Gabrysią pojechałyśmy na ognisko do znajomego - Mariana. Ciężko było się dostać na miejsce, ponieważ żadna z nas nie miała pojęcia gdzie to dokładnie jest. Nie zdążyłyśmy na autobus który jechał najbliżej miejsca docelowego i trzeba było iść pieszo. Bardzo pomogła nam Monika, bo oczywiście wysiadłybyśmy na złym przystanku i musiałybyśmy nadrobić sporo drogi. I tak się zgubiłyśmy i znajomy dziewczyn musiał po nas wyjść.
Muzyka, akrobatyka, gitara + ognisko i Tequila - przesłodki (chyba) Labrador organizatora,okrzyknięty największym złodziejem kiełbasek tego wieczoru ;D
Na ognisku zagrało parę zaprzyjaźnionych zespołów, był pokazów akrobatyki (dziwne by było, gdyby tego zabrakło, ponieważ Marian m.in. zajmuje się tym na co dzień), jest masa zdjęć i tym razem to nie ja biegałam jak szalona z aparatem - tylko Marian :P i oczywiście, mnóstwo, mnóstwo komarów, które chciały nas zjeść żywcem ;/ Do domu wróciłam trochę po północy, a większość niedzieli albo szwendałam się po domu albo czytałam książkę albo robiłam coś równie mało produktywnego :)
Jeszcze tylko trzy dni i koniec roku szkolnego, nareszcie wakacje!
Jakiś czas temu nasza szkolna grupa teatralna 'metrampaż' dostała
zaproszenie od śląskiego wojewody na warsztaty artystyczne, które są
właśnie dzisiaj. Zaraz wychodzę z domu, a na 12 jedziemy do Katowic.
Mam nadzieję, że będzie fajnie, a na pewno lepiej niż na warsztatach 'otwarte
klatki' :P
Pogodę mamy wspaniałą - komu by się chciało wstawać wczesnym rankiem do szkoły ?
Lato to idealny pora aby spędzać czas na balkonie z książką czy laptopem w ręku. Właśnie dlatego w tym roku postanowiłam swój trochę odświeżyć. Kwiaty, poduchy, świece i wszystko nabiera innego kształtu, a żeby było jeszcze przytulniej większość rzeczy postanowiłam zrobić sama razem z mamą - doniczki, siedziska z palet, poduchy wykrawane ze starych materacy, klatki i latarenki. Część już jest zrobiona, ale jeszcze dużo pracy przed nami! :D
Chwila odpoczynku na balkonie z kawą i książką. Osłonki zrobione z koszyczków na truskawki - pomalowane i ozdobione metodą decoupage ;)
Dzisiaj mam w planach wybrać się na pocztę wysłać kilka pocztówek z postcrossing, a resztę dnia spędzić na opalaniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Szaleńczy tydzień z wszelkimi poprawkami nareszcie się skończył, dzisiaj ostatnie oceny zostały wpisane i do 28 czerwca mam święty spokój. Pogoda sprzyja lenistwu i najchętniej zamiast do szkoły wolałabym pojechać nad zalew i przesiedzieć tam cały dzień z książką.
Lucjan ♥
Wczoraj mieliśmy gości i weekend jak to weekend - minął szybko. Słońce coraz bardziej praży i w najbliższym czasie nie zapowiada się na deszcz, Aww ;3
Czerwiec w zasadzie jest miesiącem nie tylko kończącym szkołę, rozpoczynającym lato, ale też i rozpoczynającym wszelkiej maści festiwale i obchody dni miast (dni mojego miasta przegapiłam :P). W lipcu w Jaworznie szykuje się większy festiwal - a mianowicie Festiwal Energii. Zespoły są nawet spoko, a cena biletów niezbyt wygórowana, więc może być nawet fajnie. Dodatkowy plus ? Festiwal odbędzie się niecałe 20 minut spacerkiem od mojego domu :P
Słyszeliście o tym festiwalu ? Wybiera się ktoś z okolic ? :D
Moja mała kuzynka - Gabi.
Dzisiaj mama zwolniła mnie z 3 ostatnich lekcji i na spokojnie załatwiłyśmy to wszystko czego nie zdążyłam zrobić rano - miło tak dla odmiany w poniedziałek skończyć o 12.30 a nie o 15.20 :D
Po przyjściu do domu, w skrzynce czekała na mnie miła niespodzianka, a mianowicie pocztówki od nowej znajomej z USA - Sandy (poznałyśmy się przez postcrossing ^^).
Chwila odpoczynku na tarasie z mrożoną kawą♥ Thank you very much Sandy for a wonderful postcards and a nice message ♥
A jutro nareszcie będę się mogła wyspać, ponieważ mam zamiar zrobić sobie wolne ;)
Ja po weekendzie ciągle jestem padnięta i najchętniej cały ten czas bym
przespała - a tu niestety poprawki idą pełną parą ;/ (Jeszcze tylko 3
dni w spokój!)
Pomimo małej liczby gości, wesele było jak najbardziej udane. Nogi
bolały mnie jeszcze całą niedzielę i chyba długo, długo nie założę
obcasów ;)
Z pogodą też udało nam się trafić - cały czas świeciło słońce i było przyjemnie ciepło - burza i gradobicie jakie było w niedzielę i wczoraj jakoś nie nastrajały pozytywnie to dnia dzisiejszego ;/
Na wesele zdecydowałam się założyć różową sukienkę i buty na obcasie które kupiła sobie moja mama, ale na upartego są dobre ^^ (W zasadzie i tak miałam je bardzo krótko, bo potem przebrałam na koturny, a potem na buty panny młodej).
Czerwoną sukienkę w groszki miałam na poprawinach.
Ciężko było wstać dzisiaj o 6 rano do szkoły, zwłaszcza, że wczoraj odpuściłam sobie lekcje i mogłam sobie dłużej pospać :(
Na koniec chciałabym jeszcze wspomnieć, że moja przyjaciółka Izabela (znana niektórym również jako Lisabellie) obchodzi dzisiaj swoje 17 urodziny i korzystając z okazji chce życzyć jej wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i cierpliwości :* hah. Wytrzymałyśmy razem prawie 4 lata a to niełatwe biorąc pod uwagę że każda z nas ma inny charakter i swoje humorki ;) ♥
Ten tydzień był równie pracowity i zawalony co zeszły, a przyszły zapowiada się równie wesoło. Do 17 czerwca jest wystawianie ocen i niedługo potem konferencja kwalifikacyjna. Ten czas bardzo szybko zleciał, zdecydowanie za szybko.
Wtorkowe z Gabi.
Wczoraj zwolniłam się z 3 lekcji i po załatwieniu kilku ważnych spraw poszłam z mamą na małe zakupy. Jutro idziemy na wesele kuzynki i potrzebowałyśmy kilku drobiazgów. Sukienki mam do wyboru i trzy i w zasadzie dalej nie wiem którą założę. Będąc w obuwniczym znalazłam sobie idealne buty, ale niestety były odrobinkę za duże i zaraz zgarnęła je mama.
Słoneczko przyjemnie grzeje *.*
Pogoda zrobiła się wspaniała i mam nadzieję, że utrzyma się jeszcze długo, długo. Zmykam malować paznokcie ;)
.JPG)
