Mieliście kiedyś wrażenie, że ktoś usilne próbuje się do ciebie zbliżyć? Po trupach do celu. Nie obchodzi go że krzywdzi przy okazji mnóstwo ludzi zrażając ich przy tym do siebie. A co tam. Ważne że pokaże jaki jest fajny i skłonny do poświęceń. Nienawidzę fałszywych ludzi. W jednej chwili taki ktoś stoi i mizdrzy się do ludzi, a kiedy się odwracają posyła im mordercze spojrzenia i ma ochotę im wydrapać oczy.
Rozumiem samotność i brak znajomych. Ale to chyba nie powód żeby niszczyć przyjaźń...
Najśmieszniejsze jest to, że robią to otwarcie i nie kryją się z tym. No cóż, są ludzie i LUDZIE
Co jest najważniejsze? Przyjaźń. Zawsze i bez wahania. A reszta się jakoś ułoży. Od czego są w końcu przyjaciele. :P Me,Iz&Zu. |
Sama miałam taką sytuację. Doszła w tamtym roku szkolny do mojej klasy taka dziewczyna, która wymyśliła sobie, że będę jej "przyjaciółką". I chcąc być bliżej mnie wpakowała mnie i moją przyjaciółkę w niezłe bagno po czym odeszła z klasy -_-
OdpowiedzUsuń