Ten o szkole florystycznej. podsumowanie.
Zainwestuj w siebie.
Cała moja edukacja do gimnazjum opierała się na słuchaniu nauczycieli w szkole i robieniu notatek, a wraz z opuszczeniem szkolnych murów nie miałam zwyczaju zaglądać do podręczników. W ten sposób skończyłam gimnazjum z całkiem dobrymi wynikami i dostałam się do liceum z pierwszego wyboru. Tutaj już trzeba było zaglądać do podręczników, czasami mniej lub bardziej, ale liceum skończyłam, maturę zdałam całkiem dobrze i dostałam się na studia w pierwszym naborze.
Chce przez to powiedzieć, że nie jestem raczej typem osoby która chętnie zakopuje się
w książkach i kuje dany materiał dniami i nocami, a raczej jestem osobą, która sporą dawkę wiedzy przyswaja poprzez uważne słuchanie, czasami niewielkim wysiłkiem ucząc się, no
a czasami, no powiedzmy sobie szczerze, na małych ściągach. Skąd się więc wzięła u mnie chęć zapisania się do kolejnej szkoły, dokładania sobie obowiązków, nauki łaciny, biologi i masy innych rzeczy? No ja też nie wiem i zadawałam sobie to pytanie wstając co weekend o 6:30 (!!!) po to, żeby jechać prawie 40 minut na drugi koniec miasta, siedzieć do 16 w szkole, podpierać niejednokrotnie oczy na zapałki i słuchać o... dobra no... w większości o mało przydatnych rzeczach.
w książkach i kuje dany materiał dniami i nocami, a raczej jestem osobą, która sporą dawkę wiedzy przyswaja poprzez uważne słuchanie, czasami niewielkim wysiłkiem ucząc się, no
a czasami, no powiedzmy sobie szczerze, na małych ściągach. Skąd się więc wzięła u mnie chęć zapisania się do kolejnej szkoły, dokładania sobie obowiązków, nauki łaciny, biologi i masy innych rzeczy? No ja też nie wiem i zadawałam sobie to pytanie wstając co weekend o 6:30 (!!!) po to, żeby jechać prawie 40 minut na drugi koniec miasta, siedzieć do 16 w szkole, podpierać niejednokrotnie oczy na zapałki i słuchać o... dobra no... w większości o mało przydatnych rzeczach.
Nie zliczę ile razy zdarzyło mi się usnąć na wykładzie, nie zliczę ile razy zdarzyło mi się oparzyć tym cholernym klejem na gorąco, wbić sobie w palce szpilki, zranić się drutem, pokłóć kwiatkiem, złamać kwiatka a potem ukradkiem go drutować i upychać w kompozycji... nie zliczę ile razy miałam ochotę rzucić szkołę i się wyspać... ale powstrzymywała mnie przed tym jedna osoba i jedna myśl.
Przyjaciółka ze studiów z którą poszłam do szkoły, Kinga ♥, która też na pewno niejednokrotnie miała ochotę tym rzucić, ale to ona ciągle powtarzała no weź, no chodź, no już 'zmarnowałyśmy' pół roku głupio to tak zostawić...
No a druga sprawa to mój 'plan na przyszłość' z którym florystyka mocno się wiąże.
Ok, umówmy się.... ta szkoła to nie były same złe rzeczy, bo naprawdę świetnie się tam czasami bawiłam i robiliśmy super instalacje, kompozycje czy ciekawe zadania. Dużo się nauczyłam
i hej! zdałam egzamin, więc na pocieszenie mam już tytuł technika florysty... :D
Tak w skrócie mogę opisać moją naukę w szkole policealnej na kierunku florystyka - były wzloty i upadki, było lepiej i gorzej, ale szkołę już skończyłam i właśnie odebrałam wyniki
i świadectwo i jestem z siebie bardzo dumna! Mam nadzieję, że uda mi się tę wiedzę wykorzystać kiedyś praktycznie, np pracując w kwiaciarni? Zobaczymy co przyniesie przyszłość :P
Buziaki,
i hej! zdałam egzamin, więc na pocieszenie mam już tytuł technika florysty... :D
Tak w skrócie mogę opisać moją naukę w szkole policealnej na kierunku florystyka - były wzloty i upadki, było lepiej i gorzej, ale szkołę już skończyłam i właśnie odebrałam wyniki
i świadectwo i jestem z siebie bardzo dumna! Mam nadzieję, że uda mi się tę wiedzę wykorzystać kiedyś praktycznie, np pracując w kwiaciarni? Zobaczymy co przyniesie przyszłość :P
Wiosenne wieńce z filcu
Bukiety
Na zajęciach dostawaliśmy różne tematy do realizacji, a moje ulubione to
zdecydowanie były bukiety. Pierwsze zdjęcie przedstawia temat "bukiet z
kryzą", a drugi "bukiet ślubny w mikrofonie".
Kryza
nie należy do moich ulubionych bukietowych ozdób, ale robienie tej
konkretnej sprawiło mi wiele frajdy. Przyjaciółka, z którą chodzę do
szkoły, żartuje, że nie byłabym sobą, gdybym nie upchnęła w pracy gdzieś
plecionki czy innego elementu wymagającego dużego skupienia i dłubania.
Kompozycje w naczyniu
Małe,
duże, wysokie, niskie - nadają się na każdą okazje, mogą być piękną
ozdobą na stole albo wprowadzić trochę życia w pomieszczeniu. Poniższe
prace są realizacją tematu 'gąbka' i 'naczynie', ale też np 'kryza'
(zdjęcie nr. 2). Moja ulubiona praca to zdecydowanie ta ostatnia -
tulipany w koszyku.
Ozdoby ze sztucznych kwiatów
W
szkole oprócz tematów typowo kwiecistych, robiliśmy też takie, w których
wykorzystywane były kwiaty sztuczne, lub wykonywaliśmy coś do ozdoby pomieszczenia
czy np ozdaby pudełka na prezent - jest to handmande, ale nie
kwiatowy, tak jak np gwiazda czy przedostatnia kompozycja.
Stroiki Bożonarodzeniowe
Nie
ze wszystkich swoich prac jestem zadowolona. Niejednokrotnie zdarzyło
się, że oprócz narzuconego nam tematu, wykładowca narzucał nam też swój
gust, zdanie, czy pomysł i nie byliśmy w stanie nic z tym zrobić...
mogliśmy jedynie podratować i podreperować te małe 'katastrofy' po
swojemu...
Narodowy Kongres Nauki w Lublinie
W
tym roku mój 'grafik' jest zapchany nie tylko ze względu na uczelnię i
szkołę weekendową, ale także przez różnego rodzaju wydarzenia w których
biorę udział. Całkiem niedawno miałam możliwość współtworzyć aranżację
na Narodowy Kongres Nauki. Razem z koleżanka byłyśmy odpowiedzialne za
kompozycję na główną scenę, a także za bukiety dla władz uczelni.
Stroik na Wszystkich Świętych
Stroiki Wielkanocne
Stroiki
Wielkanocne należą do moich ulubionych, ponieważ jest w nich najwięcej z
wiosny. Są kolorowe i kwieciste i można trochę poszaleć. Pierwszy jest
wykonany w szkole - tematem tego zadania było gniazdo i linearna forma.
Drugi zaś jest moim domowym stroikiem. Użyłam tutaj wieńca, który sama
zaplotłam, bukszpanu, styropianowych jajeczek i sztucznych żonkili (nie
przepadam za sztucznymi kwiatami, ale nie miałam możliwości użycia
żywych kwiatów).
Pracownia umiejętności zawodowych
W
szkole oprócz zajęć w pracowni gdzie pracowaliśmy na żywym materiale
roślinnym mieliśmy również zajęcia które miały nas przygotować do egzaminu
zawodowego. W ramach tych zajęć nasz prowadzący przerabiał z nami różne
formy, materiały i dawał nam zadania w których mogliśmy wykazać się
kreatywnością.
Pierwsze
zdjęcie przedstawia kompozycję z kwiatów sztucznych wykonaną w
naczyniu, które dzień wcześniej sami robiliśmy ze starych ręczników i
cementu.
Drugie
zdjęcie przestawia kompozycje na opasce. Tutaj akurat razem z koleżanką
poszalałyśmy z formą, ale nie widzę przeszkód alby wykonać taką ozdobę
np z kwiatów dla panny młodej.
Buziaki,
M.
Hehe ja wstawałam o 5 rano i jechałam 1.5h na zajęcia ;)
OdpowiedzUsuń