Ten o (nie)udanym początku
Opóźniony samolot, płacząca dzidzia na siedzeniu obok, stres, zmęczenie, prawie półtoragodzinne czekanie na walizki i godzinna podróż z lotniska do Milton były wykańczające.
Weekend miałyśmy spędzić u koleżanki, i po przyjeździe do niej nawet nie wiem kiedy padłyśmy ze zmęczenia. Następnego dnia już w lepszej formie poszłyśmy zobaczyć okolice. Pierwsze co od razu zwróciło moją uwagę, to wielkość miasto - Milton jest ogromne! I może dzielnice same w sobie nie są zbyt duże, to oddzielone są parkami, marketami czy zielonymi skwerami, co sprawia, że mamy do pokonania dość spore odległości.
W niedzielę byłyśmy umówione z landlordem na obejrzenie pokoju i przeprowadzkę, ale niestety nie obyło się bez komplikacji - sporych. Ciężko jest wynająć pokój na odległość, dla trzech osób, w rozsądnej cenie, z ograniczonym budżetem i bez minimalnego czasu wynajmu (minimum 6 miesięcy), dlatego pomimo całej sytuacji z właścicielem, spięć, problemów, niedomówień i nerwów musiałyśmy wziąć ten pokój.
Nie do końca zadowolone i z uczuciem niepokoju zaczęłyśmy się urządzać, rozpakowywać i pocieszać nawzajem, że będzie lepiej, bo w końcu w poniedziałek idziemy się zarejestrować w agencji i jeszcze w tym tygodniu zaczniemy pracę, którą miałyśmy umówioną od kilku dobrych tygodni....
Nic bardziej mylnego... praca, która była jedyną pewną rzeczą, okazała się największą niewiadomą! Pani z agencji zapewniła nas, że już we wtorek ktoś się do nas odezwie i przekaże szczegóły odnośnie szkolenia, ale informacje trzeba było od nich wyciągać, a i tak nie było ich zbyt wiele i nie były zbyt dobre.
Od razu po przyjeździe zadzwoniłyśmy też do Revenue w sprawie mojego ubezpieczenia i poszłyśmy do banku otworzyć dla mnie konto, ale jedyne czego się dowiedziałyśmy to tego, że bez NINo (national insurance number) konta w banku nie otworzę, a na spotkanie w urzędzie muszę czekać 5 tygodni.
Podsumowując pierwszy tydzień: nie mamy pracy, prawie zostałyśmy bezdomne, nie mogę otworzyć konta w banku, muszę czekać ponad miesiąc na spotkanie w urzędzie i nie wiadomo czy w ogóle dostanę nino.
Może być gorzej?
Buziaki,
M.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Hej!
Cieszę się, że wpadłeś na mojego bloga i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz. Jeśli coś Ci się nie podoba, bądź masz jakieś uwagi to napisz mi to tutaj bądź w mailu, zobaczymy co da się z tym zrobić. Dziękuje za wszystkie komentarze i obserwacje! ♥