Ten o międzynarodowych targach zieleni w Warszawie.
W tym roku pojawia się wiele okazji do wyjazdów i aż grzechem by było z nich nie skorzystać, zwłaszcza, że niektóre z nich pozwalają budować nasze CV. W ostatnim czasie razem
z dziewczynami z uczelni miałyśmy okazję uczestniczyć w międzynarodowych targach zieleni jako wolontariuszki ze stowarzyszenia architektów krajobrazu. Odwołane zajęcia pozwoliły nam pojechać do Warszawy dzień wcześniej i spędzić ten dzień na zwiedzaniu. Pogoda trochę nie dopisała, ale humory jak najbardziej! Nie wszystkie miejsca jakie obrałyśmy za cel udało się odwiedzić, ale jak na tak krótki czas nie było tak źle.
z dziewczynami z uczelni miałyśmy okazję uczestniczyć w międzynarodowych targach zieleni jako wolontariuszki ze stowarzyszenia architektów krajobrazu. Odwołane zajęcia pozwoliły nam pojechać do Warszawy dzień wcześniej i spędzić ten dzień na zwiedzaniu. Pogoda trochę nie dopisała, ale humory jak najbardziej! Nie wszystkie miejsca jakie obrałyśmy za cel udało się odwiedzić, ale jak na tak krótki czas nie było tak źle.
Chyba naszym najbardziej priorytetowym miejscem była hala koszyki na której punkcie szalała Kinia, i szczerze przyznam, że na początku nie było z naszej strony wielkiego entuzjazmu, ale kiedy już nas tam zaciągnęła to wow! na żywo wygląda to o wiele fajniej niż na fotografiach i to miejsce ma niesamowity klimat!
Na zakończenie naszej ekspresowej wycieczki poszłyśmy do Manekina na przepyszne naleśniki
i każda poszła w swoją stronę . Moim kolejnym celem były odwiedziny u kuzynów i przyjemny, leniwy wieczór.
i każda poszła w swoją stronę . Moim kolejnym celem były odwiedziny u kuzynów i przyjemny, leniwy wieczór.
Na konferencji naszym głównym zadaniem była rejestracja gości
i wydawanie certyfikatów oraz faktur. Pomijając kwestie organizacyjne, była to całkiem przyjemna praca,
a w przerwach od wydawania plakietek i papierków mogłyśmy uczestniczyć w konferencji na temat architektury krajobrazu współczesnych Chin. Pod koniec dnia oprócz zmęczenia odczuwałyśmy też... irytację. Z kilkorga ludzi którzy, oprócz nas, obsługiwali recepcję i inne sektory, pod koniec zostałyśmy tylko my i prośba o 'udzielanie pomocy uczestnikom'. Ogarnianie np wejściówek na parking czy tych dla wystawców przestało być problemem, a jestem pewna, że jeszcze chwila i potrafiłybyśmy odpowiedzieć nawet na pytanie "dlaczego moje lampki na stoisku nie świecą".
i wydawanie certyfikatów oraz faktur. Pomijając kwestie organizacyjne, była to całkiem przyjemna praca,
a w przerwach od wydawania plakietek i papierków mogłyśmy uczestniczyć w konferencji na temat architektury krajobrazu współczesnych Chin. Pod koniec dnia oprócz zmęczenia odczuwałyśmy też... irytację. Z kilkorga ludzi którzy, oprócz nas, obsługiwali recepcję i inne sektory, pod koniec zostałyśmy tylko my i prośba o 'udzielanie pomocy uczestnikom'. Ogarnianie np wejściówek na parking czy tych dla wystawców przestało być problemem, a jestem pewna, że jeszcze chwila i potrafiłybyśmy odpowiedzieć nawet na pytanie "dlaczego moje lampki na stoisku nie świecą".
Cieszę się, że miałam możliwość wzięcia udziału w takiej konferencji i nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji - organizatorzy chyba nas polubili :D
Buziaki,
M.
Nigdy nie brałam udziału w takim wydarzeniu, a widać, że to fajna impreza :)
OdpowiedzUsuńWidzę że miałyście udany wypad do stolicy. Te targi wyglądają ciekawie, hala koszyki jest cudowna i też chciałabym tam kiedyś pójść ;)
OdpowiedzUsuńtargi to fajna sprawa można sporo ciekawych rzeczy znaleźć
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa takie targi, a Wy jako pomoc przy organizowaniu zdobyłyście cenne doświadczenie :) Brawo :)
OdpowiedzUsuńKinia wie co mówi! :*
OdpowiedzUsuń