I wanna dance.
Hej wszystkim!
Jak pech to pech. Nie mam komputera, nie mam internetu. Korzystając z okazji chwilowego dostępu do sieci postanowiłam opublikować post, który zaginął gdzieś w wersjach roboczych...
Początkiem maja, kiedy maturzyści główkowali nad zadaniami z matematyki, my razem z Natalką siedziałyśmy u mnie i korzystałyśmy z uroków słonecznego, wolnego dnia. Popołudniu postanowiłyśmy się przejść nad zalew który jest niedaleko mojego domu. Przed wyjściem z domu zgarnęłam jeszcze z wieszaka dwie tiulowe spódnice z nadzieją, że plaża będzie pusta a Nati będzie mogła trochę poskakać (dosłownie) dla mnie przed obiektywem :)
Tak więc zostawiam tu moje ulubione zdjęcia z tamtego wtorkowego popołudnia i zmykam pisać pracę na polski. :)
Miłego oglądania!
Pamiętacie tiulową spódnice ze współpracy z sammydress? Nareszcie ujrzała światło dzienne! |
Które zdjęcie według Was jest najlepsze? :)
Już niedługo wakacje a to równa się więcej słońca, więcej wolnego, więcej takich wypadów. Czy tylko ja nie mogę się już tego aż tak doczekać ? *.*
Udanego weekendu!
Buziaki,
M.
2,3 rozwalają! <3 <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej czarnej tiulowej spódnicy <3 Chętnie też bym taką przygarnęła xd
OdpowiedzUsuńtrzecie od góry boskie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne, nie potrafię zdecydować się na jedno najlepsze. :) Współczuję braku internetu, jednak przydaje się do wielu spraw, albo chociażby do blogowania. Bardzo to lubię i niezbyt fajnie gdy odcinają mi do niego dostęp. :)
OdpowiedzUsuńPrześwietne zdjęcia :) Oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania i obserwowania
ola-a.blogspot.com
Drugie! ;)
OdpowiedzUsuńTrzecie jest świetne :D
OdpowiedzUsuń