Już od czasu 18nastkowego maratonu staraliśmy się ze znajomymi kupować sobie nawzajem prezenty praktyczne, bądź takie o których wiedzieliśmy, że jubilat potrzebuje bądź planuje kupić w najbliższym czasie. Wystarczy słuchać lub dużo wcześniej podpytywać przyszłego jubilata
i potem nie ma problemu z kupnem prezentu. Niedawno przyjaciółka obchodziła urodziny
i większą grupą złożyliśmy się na wymarzoną sesję zdjęciową, a żeby prezentu nie dawać 'ustnie', to postanowiłam zrobić zaproszenie.

Nawet jeśli nie przeczytamy napisu, to mnie osobiście mały aparacik, który stanowi tutaj główną ozdobę, kojarzy się z dwiema rzeczami - z sesją, albo z kartką urodzinową dla fotografa. Kartka słodka i różowa, bo w końcu dla dziewczyny, a że i Ona jest słodka, to do siebie pasują.

Buziaki,
M.

Kwiecień i maj są u mnie miesiącami bardzo twórczymi, ponieważ wtedy najwięcej moich bliskich i przyjaciół ma urodziny. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać urodzinową kartkę dla mojej mamy. Błękitna z kwiatami i różowym akcentem w postaci róży i koronki. Ta oraz dwie inne kartki powstały tuż przed moim wyjazdem do domu na święta. Nigdy nie zdarzyło mi się robić tylu prac na raz, dlatego miałam co do całej trójki trochę wątpliwości - czy wszystko będzie do siebie pasowało, czy nie jest przesadzone itp. Ta kartka podoba mi się najbardziej z całego trio (świąteczną już mieliście okazję widzieć tutaj, a trzecia pojawi się na blogu już niedługo!) i była też najbardziej pracochłonna, ponieważ obie serwetki tutaj użyte wycinałam sama. Najwięcej problemu miałam z dopasowaniem wielkości koła i dziurkacza, tak aby uzyskać odpowiednią wielkość, ale metodą prób i błędów nareszcie się udało! 

Co myślicie? 

Buziaki,

M.

Kochani! 

Serdeczne życzenia dla Was. 

Radości i siły płynącej z istoty Świąt Wielkanocnych, i aby uśmiech i wiosenny optymizm towarzyszył Wam każdego dnia.

Wesołego Alleluja! 

M.

Każdy z nas na pewno ma ulubione słodkości które mógłby jeść na okrągło, ale nie przyrządza ich często - dla mnie są to właśnie muffiny
z białymi michałkami. Słodkie, mięciutkie i mocno czekoladowe. Nie piekę ich zbyt często, ale zawsze szybko znikają.

Na ciasto potrzebujemy:
♥  150g mąki pszennej
♥ 120 g masła
♥ 80g cukru
♥ 2 duże jaja
♥ 50g kakao
♥ 2 łyżeczki proszku do pieczenia
♥ 3 łyżeczki (45ml) likieru kawowego
♥ 120g grubo posiekanych michałków




Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową.  Mąkę, proszek do pieczenia
i kakao przesiać przez sito do naczynia, odstawić. W misce miksera utrzeć masło z cukrem na puszystą jasną masę. Wbijać jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Wsypać przesianą mąkę z proszkiem i kakao, wymieszać szpatułką. Dodać likier kawowy, posiekane michałki i wymieszać. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Każdą papilotkę wypełnić ciastem do 3/4 wysokości. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 - 200°C przez 15 minut lub dłużej, do suchego patyczka. Upieczone babeczki wystudzić na kratce. Porcja na 11 babeczek. 

Babeczki można jeszcze ozdobić kremem i orzeszkami.
Krem
 ♥ 500 ml śmietany kremówki 36%
 ♥ 140h białych michałków pokrojonych na małe kawałki

Śmietanę podgrzać w garnuszku. Dodać pokrojone michałki i dalej podgrzewać, mieszając, aż cukierki się rozpuszczą. Krem zdjąć z ognia, przestudzić, przykryć folią spożywczą
i chłodzić w lodówce, najlepiej przez całą noc. Przed samym podaniem babeczek wyjąć krem
z lodówki i ubić na sztywno mikserem z końcówką do ubijania białek. Przełożyć do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie głęboko wciętej gwiazdki i udekorować babeczki . Następnie oprószyć je solonymi orzeszkami ziemnymi. Przechowywać w lodówce.

Smacznego!

W ferworze przygotowań świątecznych znalazła się chwila na zrobienie stroika. O ile w przypadku kartki wielkanocnej miałam problem, tak z wiankiem poszło mi raz dwa. Lubię święta wielkanocne pod względem dekoracji, ponieważ możemy użyć żywych roślin, a same ozdoby mogą być bardzo kolorowe
i wesołe. 

Pare dni temu gdzieś pod blokiem dziadków ścinali krzewy, z których chętnie przygarnęliśmy trochę gałązek - i tak spędziłam popołudnie plotąc sobie wianuszki.  

Pomysł na taki przestrzenny wieniec zrodził się przypadkiem, ale bardzo mi się podoba i po świętach wystarczy wymienić jajeczka na kwiaty i stroik może zdobić nasz stół jeszcze długi, długi czas!

Buziaki,

M.

Chyba naszym najbardziej priorytetowym miejscem była hala koszyki na której punkcie szalała Kinia, i szczerze przyznam, że na początku nie było z naszej strony wielkiego entuzjazmu, ale kiedy już nas tam zaciągnęła to wow! na żywo wygląda to o wiele fajniej niż na fotografiach i to miejsce ma niesamowity klimat! 

Na zakończenie naszej ekspresowej wycieczki poszłyśmy do Manekina na przepyszne naleśniki
i każda poszła w swoją stronę . Moim kolejnym celem były odwiedziny u kuzynów i przyjemny, leniwy wieczór.

Na konferencji naszym głównym zadaniem była rejestracja gości
i wydawanie certyfikatów oraz faktur. Pomijając kwestie organizacyjne, była to całkiem przyjemna praca,
a w przerwach od wydawania plakietek i papierków mogłyśmy uczestniczyć w konferencji na temat architektury krajobrazu współczesnych Chin. Pod koniec dnia oprócz zmęczenia odczuwałyśmy też... irytację. Z kilkorga ludzi którzy, oprócz nas, obsługiwali recepcję i inne sektory, pod koniec zostałyśmy tylko my i prośba o 'udzielanie pomocy uczestnikom'. Ogarnianie np wejściówek na parking czy tych dla wystawców przestało być problemem, a jestem pewna, że jeszcze chwila i potrafiłybyśmy odpowiedzieć nawet na pytanie "dlaczego moje lampki na stoisku nie świecą". 

Cieszę się, że miałam możliwość wzięcia udziału w takiej konferencji i nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji - organizatorzy chyba nas polubili :D

Buziaki,

M.

 Nie jestem pewna czy kiedykolwiek miałam okazję robić kartkę Wielkanocną. W tym roku zostałam poproszona o wykonanie jednej, chociaż mogłabym napisać, że AŻ jednej. W moich niewielkich papierowo - przydasiowych zbiorach znalazłam tylko jeden bloczek papierów,
w którym były dwa arkusiki z motywem wielkanocnym. Nie był to jednak typowo scrapowy bloczek, ponieważ nie był dobrany do siebie kolorystycznie czy z podobnymi wzorami. Był za to bardzo kolorowy i pstrokaty i to z tego iście pisankowego misz - maszu powstała ta kartka. 

Dość długo męczyłam się z dobraniem wszystkiego do siebie, a i tak na sam koniec nie byłam przekonana czy wszystko pasuje. Od paru osób usłyszałam, że pasuje, więc to trochę uspokoiło moją gonitwę myśli. 

Co myślicie ?

Buziaki,

M.