Pages

  • Strona główna
  • O mnie
  • Kontakt
Martosława

Witaj!

Witaj!
Marta, stawiająca swoje pierwsze kroki w dorosłości studentka architektury krajobrazu w Lublinie. Pochodzi ze śląska, a dokładniej z Jaworzna. Urodzona 19 października 1996 r. Uwielbia podróżować, czytać książki, fotografować, i namiętnie oglądać seriale. W życiu codziennym towarzyszy jej muzyka, wyobraźnia i kapryśna kotka imieniem Kluska. W czasie wolnym tworzy listy, albumy, czy inne handmadowo - scrapbookingowe stwory. Uważa, że jedyne co nas ogranicza to nasza wyobraźnia, a pojęcie 'beztalencia' praktycznie nie istnieje. Na swoim blogu pisze o sobie i o wszystkim co ją cieszy. Pokazuje swoje życie, inspiracje, hobby, twórczość. Ma nadzieję, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i nie uśnie po pierwszej linijce tekstu ;)

Obserwatorzy

Home Archive for lutego 2016

Ten o wystawie Beksińskiego.

Ponownie cytując Pannę Karinę, w tym roku postanowiłam więcej "karmić się sztuką i kulturą". No i długo głodna być nie musiałam...

O Zdzisławie Beksińskim usłyszałam rok temu, w wakacje, od mojej przyjaciółki, która jest zafascynowana jego dziełami. Od tego czasu zarówno nazwisko artysty jak i jego prace przewijały mi się przed oczami to tu, to tam gdzieś w internecie czy książkach. Spędzając przerwę międzysemestralną w domu, na śląsku, podczas porannego przeglądania facebooka natknęłam się na konkurs organizowany przez Muzeum Lubelskie i postanowiłam wziąć w nim udział, zasady skomplikowane nie były, ale nagroda sama w sobie bardzo atrakcyjna - zaproszenie na wystawę malarską i fotograficzną Zdzisława Beksińskiego pt.: "Bezpośrednie mówienie snu". Jeszcze tego samego dnia mogłam się cieszyć swoją wejściówką na którą się załapałam i pozostało mi już tylko czekać na dzień wystawy. 

W międzyczasie złapało mnie jakieś przeziębienie, ale odpuścić nie odpuściłam i w minioną sobotę, kilka minut po 10, z szerokim uśmiechem na twarzy odbierałam moje zaproszenie w muzealnym sklepiku. Oprócz wystawy w sobotę odbyła się też specjalna prelekcja prowadzona przez przyjaciela Beksińskiego - Wiesława Banacha, który jest dyrektorem Muzeum Historycznego w Sanoku. Nie wiem czy to ja nie potrafię dobrze szukać, czy takiej informacja na stornie nie była podana, ale w wyniku nieporozumienia na prelekcję poszłam sama, a szkoda, ponieważ później się okazało, że mogą w niej uczestniczyć też osoby bez zaproszeń... ale mimo to cieszę się, że mnie się udało  uczestniczyć w tej prelekcji, ponieważ dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy. Pan Banach opowiedział w skrócie historię rodziny Beksińskich, a także mówił o ich licznych rozmowach i kilku zabawnych historiach. Długo mogłabym streszczać przebieg tego wykładu i dokładnie omówić poruszone tematy, ale zakładam, że nikt by nie dotrwał do końca...

Po wykładzie razem z resztą uczestników poszliśmy pooglądać przygotowaną wystawę i szczerze powiedziawszy mogłabym tam tak stać i oglądać, stać i oglądać. Szczególnie wpadły mi w oko obrazy których fotografie znajdują się pod postem i naprawdę nie pogardziłabym takimi okazami we własnym domu. Oglądając dzieła Beksińskiego w internecie, widzimy geniusz i ogromną wyobraźnie artysty, ale obrazy oglądane na żywo na mnie samej wywarły jeszcze większe wrażenie. Naprawdę nie mogę się doczekać drugiej części wystawy - fotograficznej, która będzie dopiero 17 marca. 

Jeśli będzie mieć kiedyś okazję iść na wystawę prac Beksińskiego, lub będziecie w Lublinie do 17 marca (koniec wystawy malarskiej), lub do 8 maja (koniec wystawy fotograficznej), to gorąco was zachęcam abyście się wybrali i zobaczyli to z bliska, naprawdę warto!



Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o samym Beksińskim odsyłam Was tu, a tu możecie poczytać o wystawie.

Buziaki,
M.

Ten o walentynkach.

Nigdy wielką fanką walentynek nie byłam. Wszechobecne serduszka, misie, kwiatki, bombonierki i brokatowy kicz skutecznie mnie zniechęcają do tego 'święta'. Ten dzień już od jakiegoś czasu spędzam z przyjaciółkami i nigdy nie żałowałam, że nie zostałam obdarowana kwiatami czy kolejnym z rzędy misiem. Wychodzę z założenia, że kochać się powinno cały rok, i również cały rok powinno się to okazywać.
Możecie albo przyznać mi rację, albo uznać to za bełkot singielki, ale kiedy widzę pary, czy kobiety, prześcigające się w tym, która dostanie więcej upominków, mam ochotę wybuchnąć śmiechem i życzyć takim osobom powodzenia
w życiu. A już o zaręczynach w walentynki nie wspomnę, bo czy może być coś bardziej oklepanego?

Jak co roku, tak i w tym przygotowałam mały drobiazg, a mianowicie prostą walentynkę. Dlaczego, skoro tak bardzo hejtuje ten dzień? Bo lubię od czasu do czasu dawać moim dziewczynom takie cosie i pokazywać im, że są dla mnie ważne. Brzmi jakby jeden akapit wykluczał się z drugim, ale widzę też różnicę pomiędzy ręcznie przygotowanym drobiazgiem, a nabijaniem sprzedaży wielkim firmom. 

A Wy lubicie walentynki ? 

Buziaki,
M.

Ten o jelonkowym albumie.

Jakiś czas temu twardo się upierałam, że wrócę na bloga tylko i wyłącznie z tematyką rękodzieła, potem pojawiły się krótkie relacje z moich wycieczek w formie 'środy wspomnień', a przez ostatni czas praktycznie nie było widać tutaj moich prac. Nie oznacza to jednak, że ich nie robiłam, o nie nie. Coś tam sobie dłubałam - sporadycznie bo sporadycznie, ale jednak. Nie lubię bardzo określenia 'nowy rok, nowa ja', ale tutaj mi ono pasuje idealnie - 'nowy rok, nowa motywacja'. Moich handemadowych tworów może nie było wiele w ostatnim czasie, ale jednak były i zdjęcia kurzą się gdzieś w otchłani dysku, także w tej chwili ja je odkopuje i odświeżam,
a Was zapraszam na pierwszy handemodowy post w tym roku! 

To co poszło na pierwszy ogień to urodzinowy album dla mojej przyjaciółki. Mały, błękitno - biały twór z motywem jelonka. 




 

W tej pracy zdecydowałam się na ręcznie malowanego jelonka, który zajął mi ogrom czasu, ale pomimo jego lekko groźnego wzroku, to radość jubilatki z otrzymanego prezentu, wynagrodziła mi wszystkie nerwy jakie zjadłam malując to stworzonko. Album choć jest niewielki (około 20 cm x 18 cm), pomieści w sobie dość pokaźną ilość zdjęć (w zależności od formatu 30 - 40), a to za sprawą sporej ilości zakładek i kieszonek. 
Wybór motywu przewodniego nie był przypadkowy (obdarowana to taki nasz Łoś ♥), a jak szaleć to szaleć i oprócz jelonkowego albumu, powstała kartka urodzinowa na której również malowałam jelonka, a którą pokażę Wam już niedługo. 

Miłego dnia! 
Buziaki,
M.
Subskrybuj: Posty ( Atom )

Instagram

Archiwum

  • ►  2018 (17)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (56)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (5)
  • ▼  2016 (75)
    • ►  grudnia (25)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (6)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  marca (1)
    • ▼  lutego (3)
      • Ten o wystawie Beksińskiego.
      • Ten o walentynkach.
      • Ten o jelonkowym albumie.
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2015 (44)
    • ►  grudnia (24)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (4)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2014 (19)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2013 (120)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2012 (99)
    • ►  grudnia (24)
    • ►  listopada (44)
    • ►  października (29)
    • ►  września (2)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Distributed By My Blogger Themes | Designed By BThemez