Pages

  • Strona główna
  • O mnie
  • Kontakt
Martosława

Witaj!

Witaj!
Marta, stawiająca swoje pierwsze kroki w dorosłości studentka architektury krajobrazu w Lublinie. Pochodzi ze śląska, a dokładniej z Jaworzna. Urodzona 19 października 1996 r. Uwielbia podróżować, czytać książki, fotografować, i namiętnie oglądać seriale. W życiu codziennym towarzyszy jej muzyka, wyobraźnia i kapryśna kotka imieniem Kluska. W czasie wolnym tworzy listy, albumy, czy inne handmadowo - scrapbookingowe stwory. Uważa, że jedyne co nas ogranicza to nasza wyobraźnia, a pojęcie 'beztalencia' praktycznie nie istnieje. Na swoim blogu pisze o sobie i o wszystkim co ją cieszy. Pokazuje swoje życie, inspiracje, hobby, twórczość. Ma nadzieję, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i nie uśnie po pierwszej linijce tekstu ;)

Obserwatorzy

Home Archive for lipca 2017

Ten o fioletowo-zielonym 'eksplodującym' pudełku na urodziny.

 W ostatnim poście wspomniałam, że niedawno miałam okazję zrobić kilka takich pudełeczek i to które chce Wam dzisiaj pokazać, jest pierwszym z całej trójcy jaki zrobiłam. Było ono robione na zamówienie od przyjaciółki dla przyjaciółki z okazji urodzin. Miało być w odcieniach fioletu i miało być po prostu urocze. Od razu w oko wpadła mi kolekcja Everyday Spring od LemonCraft,
a wpadła mi do tego stopnia, że powstały z niej również dwie kartki urodzinowe i nie zaprzeczę, że powstanie jeszcze coś, bo kolekcję tę uwielbiam! Jedną kartkę mogliście zobaczyć w tym poście, a w tej kartce użyłam ścinków które gdzieś tam mi się zapodziały. 

Mieszkam w Lublinie od prawie dwóch lat, ale jeszcze nie poznałam wszystkich fajnych sklepików z przydasiami do rękodzieła, a kiedy paczka z zamówionymi papierami nie dotarła do mnie na czas musiałam sobie poradzić w inny sposób. I tak właśnie znalazłam Art & Hobby Studio które pokochałam od razu! Mały, niepozorny sklepik ukryty w bramie w którym znajdę wszystko czego potrzebuję, jakby czytali mi w myślach... tekturki na komunie? pstryk i są, tekturki na chrzest? pstryk i są, tekturki na urodziny? pstryk i są! A do tego wybór papierów od LemonCraft, piątek 13 i uhk gallery z czego jestem bardzo zadowolona! ♥


A wracając do boxa... na początku myślałam nad umieszczeniem na jednej ze ścianek wspólnego zdjęcia przyjaciółek, ale niestety od pomysłu szybko musiałam odejść z dość głupiej przyczyny... wszystkie ksera były już pozamykane... Tak więc zaopatrzona w papiery i tekturki próbowałam wymyślić coś innego. Na środku zagościł torcik ozdobiony kwiatami i motylami, przy tworzeniu którego popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy... niestety nie miałam na tyle papieru, żeby wycinać drugi, więc ratowałam się jak tylko mogłam. No i powstał! A miejsce łączenia i 'tam gdzie ciut nie wyszło' zasłoniłam dodatkami. 




Chociaż box miał być w odcieniach fioletu, zaproponowałam zamawiającej połączenie go
z zielenią, na początku nie była zbyt przychylna do tego pomysłu, ale w końcu dała się namówić
i kiedy zobaczyła efekt końcowy stwierdziła, że to była decyzja trafiona w 100%! Żeby nie było zbyt mdło i nudno każdą ze ścianek postanowiłam podbić dodatkową serwetką w kolorze białym, a żeby dodatkowo nadać trochę wypukłości serwetki przeleciałam folderem do wytłaczania. Na dwóch ściankach wylądowały tekturki "Szczęścia zdrowia i radości" i "Wszystkiego najlepszego". I teraz widzę, że mogłam obciąż paseczki łączące słowa i literki...



Trzecią ściankę przeznaczyłam na życzenia. Za tasiemką znalazła się mini książeczka w której wylądowały życzenia i żeby pasowała do całości została zrobiona z białej serwetki, a na wierzchu wylądowała róża pasująca motywem do tortu i serwetek z pozostałych ścianek. 
Na ścianki na których najbardziej widać bazowy papier przykleiłam kwadraty z najciekawszym wzorem, a czwarta ścianka z racji tego, że miała zostać 'goła' dostała największy i najbogatszy wzór. Jedyne ozdoby jakie się tam znalazły to kwiaty, motylek i drewniane serduszko. 
Dla spójności na wszystkie ścianki dodałam półperełki i małe różyczki. 
Z perspektywy czasu wiem już, jakiego kleju nie używać żeby ścianki nie falowały, jaki papier będzie dobry do zrobienia bazy i jak zrobić wieczko, żeby go nie wycinać po trzy razy bo raz wyszło za małe a raz za duże... z każdym kolejnym pudełeczkiem będzie mi szło coraz lepiej bo
w końcu praktyka czyni mistrza! :D



 Co myślicie? 
Buziaki,
M.


Ten o 'eksplodującym' pudełku na chrzciny.


 Ostatnimi czasy miałam okazję zrobić kilka takich pudełeczek i z każdym kolejnym idzie mi coraz lepiej - baza jest jakby mniej krzywa (cholerne milimetry!), ścianki jakby mniej falują,
a cała robota idzie jakby szybciej. 
Z wyborem papierów nie miałam najmniejszego problemu, bo od początku postawiłam na kolekcję piątku 13 - mały chłopiec, a kiedy zobaczyłam zaproszenie na chrzciny jeszcze bardziej byłam pewna swojego wyboru, bo zaproszenie było wykonane z tej samej kolekcji!
Bardzo nie chciałam, żeby ten box był typowo chrzcielny, w pastelowych kolorach itd... chciałam żeby był kolorowy, radosny i taki... dla dziecka!
Zaraz po wyborze papierów dorwałam się do tekturek i tu poległam... kompletnie nie mogłam się zdecydować i nie wiedziałam co z czym i do czego będzie mi pasować... ostatecznie padło na "Pamiątkę Chrztu Świętego", która wylądowała na wieczku i cytat "Największy dar od Boga przychodzi w najmniejszej postaci", a oprócz tego mały pociąg, z którego dopasowaniem miałam największy problem (cholerne milimetry po raz drugi!). 
Gołąbek, chrzcielnica, krzyż, aniołek... kompletnie nic mi nie pasowało na środek. Tort, wózek, kołyska nijak się nie kleiły z chrzcinami, w końcu padło na buciki, dlaczego? Nie wiem, ale mi pasowało :D Tylko dalej było mi tak jakoś pusto, więc wyruszyłam na strych w poszukiwaniu natchnienia i tak natknęłam się na pudełko z zabawkami z kinder niespodzianek i stertę pionków z niekompletnego chińczyka - tu się przykleiło, tam wcisnęło i gotowe! Na koniec kilka uroczych naklejek z biedronkowego kompletu, życzenia, data, imię mojego bąbelka i gotowe - można wręczać.







Co myślicie? 
Buziaki,
M.

Ten o kwiecistej kartce urodzinowej.


Przy przeprowadzce na studia wszystkie moje przydasie do rękodzieła zostały spakowane
i pojechał ze mną do Lublina. Niejednokrotnie zdarzyło mi się marudzić, że musiałam zrobić jakąś karteczkę w domu, a nie miałam przy sobie zbyt wielu narzędzi... tym razem było odwrotnie, bo jedyna rzecz której nie mogłam ze sobą zabrać na studia to maszyna do szycia... Przeszycia na kartkach to jeden z moich ulubionych dodatków, i kiedy tworzyłam jeszcze przed wyjazdem na studia, często obszywałam swoje tworki scrapbookingowe czy listy, a teraz? Teraz albo musiałam obejść się smakiem, albo złapać za igłę i nitkę. Sięgnęłam oczywiście po to drugie rozwiązanie
i tak po około 40 minutach wyczarowałam obszycie na karteczce! Nie powiem, że było to łatwe zadanie, ponieważ papier scrapbookingowy swoją grubość ma, a do tego ja od zawsze miałam problem z ładnym i równym szyciem ręcznym... no ale chyba tym razem dałam radę! 
Ale żeby nie było, obszycie nie jest główną ozdobą tej kartki - jest nią natomiast kwietny wianuszek z sówką, a pod spodem serwetka którą również z rozpędu obszyłam. Bardzo lubię tę kartkę i nie, nie tylko dla tego, że robiłam ją dla kochanej osóbki, ale też dlatego, że jest wesoła, kolorowa i od razy przywodzi na myśl lato, ciepełko i miłe wspomnienia. 
Co myślicie? 
Buziaki,
M.

Ten o serialach na lipiec.

Moja serialowa lista jest naprawdę bardzo długa, ale kiedy przychodzi co do czego to nie mam co oglądać. W tym miesiącu naszła mnie ochota na serial, którego premierowy 5 sezon był bardzo wyczekiwany, a do mnie przez długi, długi czas po prostu 'nie przemawiał'... przemówił 
w trakcie sesji... sięgnęłam również po coś z nutką fantasy, a także po przystojniaków 
w garniakach na umilenie wieczorów....


House of Cards 
Korupcja, łapówki, spiski, kłamstwa, zdrady... Polityka. Na początku miałam spory problem 
w połapaniu się kto jest kim, kto jest z kim i kto w jakiej gra drużynie. Bezwzględna walka 
o władza może nie wciągnęła mnie zbyt szybko, ale zaintrygowała na tyle, że oglądałam odcinek za odcinkiem, aż w końcu przepadłam. Niespodziewane zwroty akcji i sceny trzymające 
w napięciu... 


Suits
Mike Ross jest niezwykle bystry i inteligentnym a do tego ma fotograficzną pamięć. Przez nietrafiony pomysł swojego przyjaciela zostaje wyrzucony z college'u i tym samym może pożegnać się z marzeniem o adwokaturze. Dzięki swojemu talentowi znajduje pomysł na życie - zaczyna zdawać za różnego rodzaju testy za innych ludzi. Nie jest to jednak zbyt dochodowy interes, a pilnie potrzebuje zastrzyku gotówki. Mike za namową przyjaciela decyduje się na handel narkotykami. Jego przyjaciel zapomniał jednak ostrzec go, że ta transakcja jest pułapką zastawioną przez policję i w trakcie ucieczki Mike trafia na rozmowę kwalifikacyjną na współpracownika jednego z najlepszych adwokatów w Nowym Jorku - Harveya Spectera. Dzięki szczerości, fotograficznej pamięci, prawniczej wiedzy i walizki pełnej narkotyków Mike zaczyna prace w kancelarii jako absolwent Harvardu, adwokat, a z każdym kolejnym dniem jego kłamstewko rośnie...


Lucyfer
Lucifer Morningstar porzuca piekło i przeprowadza się do Los Angeles - miasta rozpusty i wiecznej imprezy. Otwiera ekskluzywny klub nocny i zażywa miejskich rozrywek. Przypadkiem poznaje piękną panią policjant, która nie jest podatna na jego urok. Przy okazji Lucyfer odkrywa, że przy Pani policjant nie tylko nie działa jego urok, ale i nieśmiertelność. Zaintrygowany swoją nową znajomą zaczyna pomagać policji w rozwiązywaniu spraw kryminalnych 
i łapaniu zbrodniarzy.

Co Wam ostatnio wpadło w oko? 
Buziaki,
M.


Ten o drugim roku studiów.

Kolejny rok studiów za mną.

Miniony rok pozwolił mi utwierdzić się bardziej w przekonaniu, że architektura krajobrazu to kierunek z którym coraz mniej wiążę przyszłość. Broniłam się rękami i nogami przed studiowaniem czegoś dla samego studiowania
i posiadania papierka, a wyszło... no cóż. Pocieszeniem dla mnie samej jest fakt, że dużo się nauczyłam przez te dwa lata i część tej wiedzy pomoże mi w realizacji planów jakie snuje na przyszłość. Jak już niejednokrotnie wspominałam, wraz z początkiem roku akademickiego rozpoczęłam naukę w szkole policealnej na kierunku technik florysta (o tym na pewno będzie osobny wpis gdzieś
w okolicach września), i w dużej mierze to właśnie ten kierunek pomógł mi ukierunkować w 'dobrą stronę' moje plany co do tego, co chcę w życiu robić, ale nie, nie jest to kwiaciarnia :P


Miniony rok minął w ekspresowym tempie... gdzieś pomiędzy ćwiczeniami i wykładami na przemian z drugą szkołą odbywały się wszelkiej maści konferencje, warsztaty, czy noc kultury, w których brałam udział jako uczestnik, wolontariusz, albo osoba z zespołu dekoracyjnego.

Miniony rok był pełny wyjazdów, nowych miejsc i doświadczeń. Przez konferencje i zajęcia terenowe miałam okazję odwiedzić nowe miejsca, dobrze się bawić i oderwać się chociaż na chwilę od uczelni.
Kilka razy odwiedziłam moją ulubioną Warszawę, zahaczyłam o Kazimierz Dolny, Siedlce, i kilka miast na Śląsku w ramach terenówek. Zamość, Sandomierz, Gdańsk, Sopot, Władysławowo...

Miniony rok po raz kolejny pokazał mi, że mam przy sobie wspaniałych przyjaciół i nie zamieniłabym ich na nikogo innego...

Miniony rok pokazał mi, że dorosłość ssie troszeczkę mniej niż rok temu, chociaż dalej błądzę i stąpam po omacku podejmując z niepewnością dobre i złe decyzje.

Buziaki,
M.

Ten o różowej kartce urodzinowej z motylem.


Dzień dobry w lipcu! Miesiąc ten jest u mnie bardzo urodzinowy dlatego bez zbędnego przedłużania wrzucam tu pierwszą kartkę dla lipcowej dziewczyny i zabieram się za kolejne, bo terminy gonią!
Tak jak wspominałam w ostatnim poście, ostatnio mam bzika na punkcie koloru różowego, dlatego jeśli wiem, że osoba obdarowana nie ma uprzedzeń do tego koloru, to właśnie on jest moim 'pierwszym wyborem'. Oprócz tego wróciłam do umieszczania na kartkach tekturek i nie mogło zabraknąć ulubionego motyla! Do tego paper dolly, półperełki, piankowe i papierowe kwiatuszki i pręciki. Uśmiech solenizantki był najlepszym komentarzem jaki mogłam dostać.
Co myślicie?
Buziaki,
M.
Subskrybuj: Komentarze ( Atom )

Instagram

Archiwum

  • ►  2018 (17)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ▼  2017 (56)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (8)
    • ▼  lipca (6)
      • Ten o fioletowo-zielonym 'eksplodującym' pudełku n...
      • Ten o 'eksplodującym' pudełku na chrzciny.
      • Ten o kwiecistej kartce urodzinowej.
      • Ten o serialach na lipiec.
      • Ten o drugim roku studiów.
      • Ten o różowej kartce urodzinowej z motylem.
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2016 (75)
    • ►  grudnia (25)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (6)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2015 (44)
    • ►  grudnia (24)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (4)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2014 (19)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2013 (120)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2012 (99)
    • ►  grudnia (24)
    • ►  listopada (44)
    • ►  października (29)
    • ►  września (2)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Distributed By My Blogger Themes | Designed By BThemez