Ten o 'eksplodującym' pudełku na chrzciny.
Ostatnimi czasy miałam okazję zrobić kilka takich pudełeczek i z każdym kolejnym idzie mi coraz lepiej - baza jest jakby mniej krzywa (cholerne milimetry!), ścianki jakby mniej falują,
a cała robota idzie jakby szybciej.
a cała robota idzie jakby szybciej.
Z wyborem papierów nie miałam najmniejszego problemu, bo od początku postawiłam na kolekcję piątku 13 - mały chłopiec, a kiedy zobaczyłam zaproszenie na chrzciny jeszcze bardziej byłam pewna swojego wyboru, bo zaproszenie było wykonane z tej samej kolekcji!
Bardzo nie chciałam, żeby ten box był typowo chrzcielny, w pastelowych kolorach itd... chciałam żeby był kolorowy, radosny i taki... dla dziecka!
Zaraz po wyborze papierów dorwałam się do tekturek i tu poległam... kompletnie nie mogłam się zdecydować i nie wiedziałam co z czym i do czego będzie mi pasować... ostatecznie padło na "Pamiątkę Chrztu Świętego", która wylądowała na wieczku i cytat "Największy dar od Boga przychodzi w najmniejszej postaci", a oprócz tego mały pociąg, z którego dopasowaniem miałam największy problem (cholerne milimetry po raz drugi!).
Gołąbek, chrzcielnica, krzyż, aniołek... kompletnie nic mi nie pasowało na środek. Tort, wózek, kołyska nijak się nie kleiły z chrzcinami, w końcu padło na buciki, dlaczego? Nie wiem, ale mi pasowało :D Tylko dalej było mi tak jakoś pusto, więc wyruszyłam na strych w poszukiwaniu natchnienia i tak natknęłam się na pudełko z zabawkami z kinder niespodzianek i stertę pionków z niekompletnego chińczyka - tu się przykleiło, tam wcisnęło i gotowe! Na koniec kilka uroczych naklejek z biedronkowego kompletu, życzenia, data, imię mojego bąbelka i gotowe - można wręczać.
Co myślicie?
Buziaki,
M.
Jej! Śliczne pudełeczko! Fakt, kolorystyka troszkę inna, ale fajnie wygląda :) Super wykorzystałaś naklejki, ja w tym roku szukałam jakiś ciekawych ale nic nie mogłam znaleźć, a co roku kuszę się na jakieś ich naklejki :D
OdpowiedzUsuńAleż to piękne! Jestem "niedzieciowa", ale to mnie zachwyciło :D
OdpowiedzUsuń