Ten o drugim roku studiów.
Miniony rok pozwolił mi utwierdzić się bardziej w przekonaniu, że architektura krajobrazu to kierunek z którym coraz mniej wiążę przyszłość. Broniłam się rękami i nogami przed studiowaniem czegoś dla samego studiowania
i posiadania papierka, a wyszło... no cóż. Pocieszeniem dla mnie samej jest fakt, że dużo się nauczyłam przez te dwa lata i część tej wiedzy pomoże mi w realizacji planów jakie snuje na przyszłość. Jak już niejednokrotnie wspominałam, wraz z początkiem roku akademickiego rozpoczęłam naukę w szkole policealnej na kierunku technik florysta (o tym na pewno będzie osobny wpis gdzieś
w okolicach września), i w dużej mierze to właśnie ten kierunek pomógł mi ukierunkować w 'dobrą stronę' moje plany co do tego, co chcę w życiu robić, ale nie, nie jest to kwiaciarnia :P
i posiadania papierka, a wyszło... no cóż. Pocieszeniem dla mnie samej jest fakt, że dużo się nauczyłam przez te dwa lata i część tej wiedzy pomoże mi w realizacji planów jakie snuje na przyszłość. Jak już niejednokrotnie wspominałam, wraz z początkiem roku akademickiego rozpoczęłam naukę w szkole policealnej na kierunku technik florysta (o tym na pewno będzie osobny wpis gdzieś
w okolicach września), i w dużej mierze to właśnie ten kierunek pomógł mi ukierunkować w 'dobrą stronę' moje plany co do tego, co chcę w życiu robić, ale nie, nie jest to kwiaciarnia :P
Miniony rok minął w ekspresowym tempie... gdzieś pomiędzy ćwiczeniami i wykładami na przemian z drugą szkołą odbywały się wszelkiej maści konferencje, warsztaty, czy noc kultury, w których brałam udział jako uczestnik, wolontariusz, albo osoba z zespołu dekoracyjnego.
Miniony rok był pełny wyjazdów, nowych miejsc i doświadczeń. Przez konferencje i zajęcia terenowe miałam okazję odwiedzić nowe miejsca, dobrze się bawić i oderwać się chociaż na chwilę od uczelni.
Kilka razy odwiedziłam moją ulubioną Warszawę, zahaczyłam o Kazimierz Dolny, Siedlce, i kilka miast na Śląsku w ramach terenówek. Zamość, Sandomierz, Gdańsk, Sopot, Władysławowo...
Miniony rok po raz kolejny pokazał mi, że mam przy sobie wspaniałych przyjaciół i nie zamieniłabym ich na nikogo innego...
Miniony rok pokazał mi, że dorosłość ssie troszeczkę mniej niż rok temu, chociaż dalej błądzę i stąpam po omacku podejmując z niepewnością dobre i złe decyzje.
Buziaki,
M.
Dobre i złe decyzje, ale Twoje własne - tak właśnie życie wygląda i tak już będzie zawsze :) Życzę Ci aby tych dobrych było coraz więcej :)
OdpowiedzUsuńCzasem sądzę, że 18/19 lat to za mało, by zdecydować, co robić w życiu. Jednak każda sytuacja daje coś dobrego ;)
OdpowiedzUsuń