Ten o marzeniach.
'Things to do befor you die' - czyli rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Każdy z nas na pewno ma taką listę, w mniejszym lub większy stopniu wykonalną. Nie brakuje tam takich pozycji jak np: skok ze spadochronu, lot balonem, czy zjedzenie czegoś ekstremalnego, ale są tam też bardziej banalne rzeczy jak selfie na statule wolności, przejazd czerwonym autobusem, czy wejście schodami na sam szczyt wieży Eiffela.
Ja też mam taką listę i zamierzam zrealizować
z niej każdy punkt. Oczywiście są na niej między innymi wymienione wyżej rzeczy, ale stanowią one zaledwie niewielki ułamek tego co mi się marzy zrobić zanim umrę.
z niej każdy punkt. Oczywiście są na niej między innymi wymienione wyżej rzeczy, ale stanowią one zaledwie niewielki ułamek tego co mi się marzy zrobić zanim umrę.
Dzięki upartości pewnej bliskiej mi osóbki,
a także dzięki moim rodzicom, jeden z punktów jest właśnie w trakcie realizacji. W styczniu, podczas sesji, tuż przed wejściem na egzamin ustny, dostałam telefon od mojej mamy, że kupiła mi bilety do Anglii, do Zuzi. Wiedziałam, że polecę do niej w tegoroczne wakacje, ale zupełnie nie spodziewałam się, że spędzę tam znaczną ich część. Radość była potrójna - pierwszy w życiu lot samolotem, wakacje z Zuziakiem no i Anglia! Niecierpliwie odliczałam te 160 pare dni i tak oto zanim zdążyłam się obejrzeć czekałam na lotnisku na samolot.
a także dzięki moim rodzicom, jeden z punktów jest właśnie w trakcie realizacji. W styczniu, podczas sesji, tuż przed wejściem na egzamin ustny, dostałam telefon od mojej mamy, że kupiła mi bilety do Anglii, do Zuzi. Wiedziałam, że polecę do niej w tegoroczne wakacje, ale zupełnie nie spodziewałam się, że spędzę tam znaczną ich część. Radość była potrójna - pierwszy w życiu lot samolotem, wakacje z Zuziakiem no i Anglia! Niecierpliwie odliczałam te 160 pare dni i tak oto zanim zdążyłam się obejrzeć czekałam na lotnisku na samolot.
Chociaż tuż przed wylotem zaliczyłam dość bolesną wizytę u dentysty, samolot był opóźniony troszeczkę ponad godzinę, a przez około 30 minut po starcie męczyłam się
z okropnym bólem głowy spowodowanym zmianą ciśnienia, to śmiało mogę powiedzieć, że polubiłam latanie! Zakochałam się zarówno
w widokach jak i w tym dziwnym uczuciu
w żołądku jaki towarzyszył mi w chwili oderwania się samolotu od pasu startowego
i trzymał mnie aż do chwili, kiedy samolot nie wyrównał lotu.
z okropnym bólem głowy spowodowanym zmianą ciśnienia, to śmiało mogę powiedzieć, że polubiłam latanie! Zakochałam się zarówno
w widokach jak i w tym dziwnym uczuciu
w żołądku jaki towarzyszył mi w chwili oderwania się samolotu od pasu startowego
i trzymał mnie aż do chwili, kiedy samolot nie wyrównał lotu.
Jestem tu zaledwie od paru godzin, ale już wiem, że to będzie jeden z lepszych wyjazdów na jakich byłam do tej pory. Nie mogę się doczekać tego co będzie się działo podczas nadchodzących dni,
a także tego co Anglia ma do zaoferowaniu od turystycznej strony.
a także tego co Anglia ma do zaoferowaniu od turystycznej strony.
Marzenia są po to, żeby je spełniać.
Marzenia są po to, żeby je spełniać i nikt, ani nic nie powinno stanąć nam na drodze do ich realizacji.
Marzenia są po to, żeby je spełniać i nikt nie powinien nas oceniać przez pryzmat własnych ograniczeń i słabości. Marzenia, nawet te najbardziej szalone, to nie "płaskie postrzeganie świata", to nasza odwaga i determinacja.
Nie bójmy się marzyć, nie bójmy się spełniać marzenia.
Buziaki,
M!
ale super! życzę w takim razie super miłego czasu :D spełnianie marzeń jest cudowne ♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post!
OdpowiedzUsuń