Ten o Wolverhampotn.
Małe domki z czerwonej cegły, wielkie parki, czerwone, piętrowe autobusy, lewostronny ruch i urocze, małe sklepiki z kwiatami przed drzwiami - Anglia, Wolverhampton.
Jadąc pociągiem z lotniska w oknie migały mi uliczki z jednakowymi domkami, z małą kołatką u góry i dziurą na listy na dole. Ulicami jeździły czerwone, piętrowe autobusy, a gdzieś pomiędzy pędzącymi autami przebiegali ludzie.
Idąc z Zuzią na pierwszy spacer do centrum miasta, zachwycił mnie stary klimat tego miasta i kanał wzdłuż którego szłyśmy. Małe barki przepływające przez śluzę i stado kaczek, łabędzi i mew, małe mostki, zarośnięte mury i kwitnące krzewy.
Jest to jeden z nielicznych wyjazdów na którym nie mam ochoty sięgać po aparat, wychodząc z domu łapie za okulary, małą torebkę i moje niezastąpione obiektywy do telefonu. Wole wszystko obserwować osobiście, a nie
z perspektywy obiektywu.
z perspektywy obiektywu.
Wszędzie kryją się ciekawe zakamarki w które można wejść i znajdzie się miejsce zupełnie odczepione od rzeczywistości.
Nie mogę się już doczekać kolejnych spacerów, wyjazdów i odkrywania zakamarków. Zdjęć, wspomnień i nowych miejsc.
Buziaki,
M.
Pogoda iście angielska :-) pozdrawiam(y) :-* S.
OdpowiedzUsuńświetny wypad, piękne zdjęcia :) a doświadcza się faktycznie najlepiej oczami, super, że miałaś okazję zwiedzić takie ładne miejsca
OdpowiedzUsuń