Plucha
Witajcie!
Jak wam mija tydzień/mijają ferie?
Po wczorajszym lodowisku miałam problem ze wstaniem z łózka i zejściem po schodach ;/
Przejście z domu na przystanek też nie było łatwe, ulica to było jedno wielkie lodowisko, a późniejszy 'spacer' do szkoły też nie należał do przyjemnych - wszędzie lód, kałuże i błoto.
Lekcje w szkole minęły szybko, na matmie zaczęliśmy nowy dział - geometrię, z czego się baardzo cieszę. Koło 13 byłam już w domu i miałam w planach pooglądać trochę supernatural albo poczytać, niestety sen wziął górę i obudziłam się dopiero koło 16 kiedy rodzice wrócili do domu.
Mówiłam już jak bardzo nienawidzę czwartków ?
Do tego pogoda nie zachęca do wyjścia z domu, od południa pada deszcz i im później się robi tym mocniej pada, teraz przed domem mam małe jeziorko, a uliczki obok to małe rzeczki.
Kiedyś tam pisałam o przedstawieniu 'Tlen' który mamy wystawiać w szkole (tu), niedawno zmieniając decyzję setny raz z rzędy wreszcie się zdecydowałam i koleżanka oddała mi jedną ze swoich kwestii. Teraz zaczęło się czytanie ról, a niedługo będą już pierwsze próby. Jestem bardzo ciekawa jakie grupa ma pomysły na przedstawienie niektórych scen. Premiera jest planowana na kwiecień-maj, a w przyszłym roku spektakl dla nowego rocznika i fragmenty na jakiś konkursach. Zobaczymy co z tego wyjdzie!
Malutkim pocieszeniem jest to że jutro w szkole mamy spotkanie z policjantem na temat agresji wśród młodzieży, czy coś w ten deseń, a malutkim ponieważ jest to religia więc w sumie co za różnica czy będziemy przysypiać na lekcji czy na spotkaniu?
A teraz już uciekam spać, jutro znowu będę nieprzytomna :(
Jak wam mija tydzień/mijają ferie?
Po wczorajszym lodowisku miałam problem ze wstaniem z łózka i zejściem po schodach ;/
Przejście z domu na przystanek też nie było łatwe, ulica to było jedno wielkie lodowisko, a późniejszy 'spacer' do szkoły też nie należał do przyjemnych - wszędzie lód, kałuże i błoto.
Lekcje w szkole minęły szybko, na matmie zaczęliśmy nowy dział - geometrię, z czego się baardzo cieszę. Koło 13 byłam już w domu i miałam w planach pooglądać trochę supernatural albo poczytać, niestety sen wziął górę i obudziłam się dopiero koło 16 kiedy rodzice wrócili do domu.
Mówiłam już jak bardzo nienawidzę czwartków ?
Do tego pogoda nie zachęca do wyjścia z domu, od południa pada deszcz i im później się robi tym mocniej pada, teraz przed domem mam małe jeziorko, a uliczki obok to małe rzeczki.
Kiedyś tam pisałam o przedstawieniu 'Tlen' który mamy wystawiać w szkole (tu), niedawno zmieniając decyzję setny raz z rzędy wreszcie się zdecydowałam i koleżanka oddała mi jedną ze swoich kwestii. Teraz zaczęło się czytanie ról, a niedługo będą już pierwsze próby. Jestem bardzo ciekawa jakie grupa ma pomysły na przedstawienie niektórych scen. Premiera jest planowana na kwiecień-maj, a w przyszłym roku spektakl dla nowego rocznika i fragmenty na jakiś konkursach. Zobaczymy co z tego wyjdzie!
Malutkim pocieszeniem jest to że jutro w szkole mamy spotkanie z policjantem na temat agresji wśród młodzieży, czy coś w ten deseń, a malutkim ponieważ jest to religia więc w sumie co za różnica czy będziemy przysypiać na lekcji czy na spotkaniu?
A teraz już uciekam spać, jutro znowu będę nieprzytomna :(
Kolorowych snów i 'suchego' czwartku!