Szkoła teatru - lekcja pierwsza ^.^
Witajcie!
Jak wam mija piątek ?
Mnie całkiem dobrze. Niedawno wróciłam z teatru w Chorzowie z lekcji o aktorstwie, i teraz siedzimy u Lizi popijając ciepłą herbatkę z sokiem pomarańczowym i słuchamy Smooth Criminal Jacksona ;)
Takie tam z Lizi przed zbiórką. ;) |
dialog - spotkanie - zdarzenie
"Widz kupił bilet, widz ma prawo się nudzić"
"Widz kupił bilet, widz ma prawo się nudzić"
Nie będę opowiadać wszystkie bo to za dużo pisania, ale napiszę o scence która najbardziej mi się podobała i ogółem o całości ;)
Do Chorzowa przyjechaliśmy trochę za wcześnie i musieliśmy trochę poczekać. Po około 30 minutach rozdali nam gazety i zawołali na lekcję. Kiedy weszliśmy na małą salę zobaczyliśmy mężczyznę stojącego nieruchomo na scenie, zajęliśmy miejsca i czekaliśmy aż zgasną światła i lekcja się rozpocznie. Nasza Pani profesor doradziła nam abyśmy usiedli jak najbliżej sceny, gdyż czeka nas dużo niespodzianek, i nie myliła się! Już przy pierwszej scence 'nieruchomy mężczyzna' zaczął tańczyć, skakać, wybijać różne rytmy na bębnie a w ślad z nim robiła kobieta. Wielkim zaskoczeniem było dla nas kiedy pan oparł stopę na kolanie naszego kolegi z klasy - Olka i zaczął przeglądać gazetę. Kiedy koleżanka z klasy - Gabrysia siedząca obok Olka zaczęła się śmiać aktor spojrzał na nią groźnie i zaczął wykrzykiwać niezrozumiałe słowa, jak już się opanował wrócił do kolegi i zaczął przed nim targać gazetę. Na dźwięk rozdzieranego papieru kobieta doznała szoku, widać ta gazeta była dla niej bardo ważna ;) Kiedy Gabka znów zaczęła się śmiać, mężczyzna nagle przestał targać gazetę i gwałtownym krokiem podszedł do niej, chwilę wpatrywał się w nią a potem wrócił do Olka, wyciągnął rękę i kazał mu targać gazetę. Po chwili zmiął tą gazetę i rzucił w Gabkę. Reakcja widowni była natychmiastowa - wszyscy mięli otrzymane przy wejściu gazety i rzucali w stronę mężczyzny. Po jakiś 2-3 minutach mężczyzna przestał odrzucać gazety, usiadł Gabrysi na kolanach i zaczął "płakać". Scenka była genialna, jedna z najlepszych.
Ogółem lekcja polegała na przeplataniu wypowiedzi reżyserów ze scenkami i zadaniami. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, i pokazali nam kilka trików. Lekcję prowadzili państwo Krzysztof i Róża Włosińscy. Mam nadzieję, że pojedziemy na resztę lekcji jakie zaplanował teatr.
Podsumowując, w teatrze było świetnie: rzucanie gazetami, wrzeszczenie, pełno śmiechu i trochę ruchu - taki wf to ja mogłabym mieć codziennie ;) Już nie mogę się doczekać drugiej lekcji ;D
Jutro sobota, przyjeżdżają Lizi z Zuzanną na obiad: będzie chatroulette, spacer nad zalew Sosina a potem matematyka... jej uwielbiamy matematykę! Lizi pobawi się w korepetytora i spróbuje nam wytłumaczyć moduły. Czasami się jej zdarzy ogarnąć matematykę ;P
A teraz kończę, bo idziemy na chatroulette♥ i może fifa ;)
PS.Uwielbiam jak Lizi śpiewa ♥.♥
PS.Uwielbiam jak Lizi śpiewa ♥.♥
Miłego Piątku!
Musiało być fajnie :))
OdpowiedzUsuńA co do twojego komentarzu u mnie, to może dlatego, że chodzę do euroklasy :)
chorzów jest tak niedaleko ojej :D
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o teatrze .. :C Zabierz mnie tam < 3
OdpowiedzUsuńLekcje aktorstwa? Jak fajnie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi który potrafią zajmować się aktorstwem. Ja nienawidzę wystąpień publicznych.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło za odwiedziny, również dodałam ;>
glammoure.blogspot.com
miło
OdpowiedzUsuńUwielbiam teatr i występy publiczne. Takie jest to zabawne, kiedy widzi się zdezorientowanie kolegów, gdy wyskoczy się nagle z jakimś tekstem :D
OdpowiedzUsuń